wtorek, 28 czerwca 2011

Oplaty za bagaz - i wiecej miejsca

Wlasnie wrocilam z kolejnej podrozy poprzez Stany i ilosc oplat, ktore teraz linie lotnicze kaza wnosic podroznym robi sie powoli smieszna.

Na poczatku byly to oplaty za napoje alkoholowe i jedzenie - ktore wtedy linie w Europie oferowaly jeszcze za darmo.

Potem byly oplaty za bagaz, ktore zmusily jeszcze wiecej osob do podrozowania tylko z 'carry-on' - wtedy w Europie wszyscy podrozowali z checked luggage. W ciekawym zbiegu okolicznosci, w tym samym czasie linie ustalily limit ilosci bagazow w kabinie na 2 - jedna walizka i jeden element podreczny, typu torebka czy torba na laptop.

Ale najciekawsze sa doplaty za lepsze miejsca w samolocie. Kiedys wystarczylo podejsc do stanowiska odprawy przed odlotem i poprosic o wiecej miejsca, bo zwichnelo sie noge; czy tez wspomniec, ze niestety para nie ma miejsc obok siebie; i dostawalo sie od razu miejsca w rzedzie z wyjsciem awaryjnym, gdzie jest wiecej miejsca. Juz nie. Teraz za miejca w rzedzie awaryjnym placic sie wiecej - od 50 do 100 dolarow wiecej!

Niby te wszystkie doplaty sa sprytne i przynosza liniom lotniczym biliony zysku co rok. Ale czy tak traktuje sie klientow? ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz